Od początku chcieliśmy robić to dokładnie tak, jak dyktuje fizjologia rozwoju małego człowieka. Od początku wierzymy, że najlepsze co możemy zrobić, to chronić ten naturalny proces i dostroić się do niego najbardziej, jak to tylko możliwe. Właśnie to uważamy za działanie najmądrzejsze i warte inwestycji w produkcji butów dla dzieci - szczególnie tych pierwszych w życiu dziecka.
Z całą mocą również chcemy służyć zasadzie, że bucik to jedynie dodatek do stopy, który co prawda będzie z nami całe życie - ale na zawsze pozostanie dodatkiem. Więc marka Emel niezmiennie od lat stoi na stanowisku, że nim wybierzemy pierwsze buty dla dziecka powinniśmy uszanować ten naturalny porządek.

Niech maluchy pierwsze kroki stawiają na boso i wypracują własną motorykę. Tę najbardziej naturalną - bez butów.
Chociaż sercem naszego przedsięwzięcia jest produkcja butów - z pokorą wobec naturalnych procesów rozwoju małych stóp przyznajemy, że buty do nauki chodzenia to niezbyt korzystny mit, rekwizyt - no może minimalna ochrona w mało przyjaznym środowisku lub temperaturze. Zawsze już pozostaniemy ambasadorami myśli, że najkorzystniej dla rozwoju dziecka jest, jeśli nauczy się pewnie stawiać pierwsze kroczki na boso.

Skoro jednak w warunkach naszej strefy klimatycznej buty pozostają koniecznością, zdecydowaliśmy się na proces ich produkcji, który w najlepszy z możliwych sposobów dostroi się do natury małej stopy. A ponieważ żadna maszyna nie odtworzy wrażliwości ludzkich dłoni i wyczucia delikatnych naprężeń materiału podczas ćwiekowania dziecięcego bucika, naszym sposobem od lat, i na zawsze, pozostanie ręczny montaż i tradycyjny proces formowania.
Nasze buciki po zaćwiekowaniu pozostają na kopytach do 36 godzin, aby skóra się odprężyła a bucik zachował wymagany kształt, bez stosowania zbędnych usztywniaczy.W procesie szycia cholewek, zrezygnowaliśmy z maszyn dwuigłowych, które są co prawda dużo bardziej wydajne, ale uznaliśmy że w naszej produkcji, bardziej niż wydajność, liczy się precyzja.
